czwartek, 12 listopada 2009

Chrzest...


Niecierpię robić kartek na chrzest... No niecierpię... nie mam pomysłów, weny, cierpliwości...To jakaś magiczna siła, która mi mówi "nie dasz rady", ale... Narodziło się dzieciątko mojej koleżanki, która mnie wspiera w trudnych warunkach uczelnianych i pokazuje, że może czynić wiele wbrew temu co mówią inni, więc nie mogłam Jej odmówić zrobienia zaproszeń na Chrzest Święty jej Piotrusia... Zatem przemogłam się, ale póki będę z siebie zadowolona minie jeszcze kilka lat ciężkiej pracy klejniczej :)

Oprócz tego rozpoczęłam sezon zimowy, więc w każdej wolnej chwili kleję po trochu karteczki... strasznie żałuję, że nie mam czasu i że to takie "szybciki", ale jeśli się nie ma tego czego się lubi, to trzeba się zadowolić tym co człowiek ma... więc się zadowalam... efekty pokażę później :)


2 komentarze:

  1. prosze zostawic te karteczke piotrusiowi na pamiatke jak bedzie juz piotrem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. oooo fajoskie te zaproszenia... :->

    OdpowiedzUsuń