Telefon i ruszyłam do akcji... Kartka ślubna w "raz, dwa, trzy"- nie pamiętam już kiedy robiłam coś nie w pośpiechu :(
(ćwieki od Endiego)

Mam chyba ostatnio jakiś szczęśliwy okres:
1) sprawdziłam się jako terapeutka [miłe (a nawet bardzo miłe) słowa od osoby (mojego guru terapeutycznego), która nigdy nie chwali, bo uważa, że dobra robota to obowiązek)
2) zdałam prawo jazdy i minął mi ten okropny stres, który mi cały czas towarzyszył
3) udało mi się rozwiązać problem mojej kochanej podopiecznej (a właściwie mój, który Jej dotyczył)
4) byłam przypadkowo na zakupach- wyszłam ze sklepu z wielgaśnym uśmiechem na ustach...
Kupiłam 3 duże zestawy stempli za naprawdę śmieszne jak na stemple pieniądze...
a do tego jakie ładne- miodzio :)
Oto one (wielkość arkusza A4, cena:12 zł) :
P.S. Po licznych pytaniach i prośbach postanowiłam tutaj zamieścić tę wiadomość. Stemple niestety były pojedynczymi egzemplarzami, zakupionymi w sklepie, w który nie specjalizuje się w takich "wynalazkach". Z tego powodu nie jestem niestety w stanie zakupić stempli dla Was (choć bardzo bym chciała)... Jeżeli kiedyś będę tam robiła zakupy, spojrzę co posiadają i dam znać :)



5) i inne sprawy też idą nieźle... :)
oby to się nie kończyło...